Jak należy się zachowywać w pociągu? (6 zasad)

Naprawdę bardzo lubię podróże pociągami. Biorąc pod uwagę ogrom nienawiści kierowany do PKP jest to naprawdę dziwne, ale jeżeli mam wybór pomiędzy samochodem, a pociągiem – zawsze wybieram pociąg.
Jednak pociągi jak i wszystkie inne środku komunikacji mają też swoje gorsze strony.
Tutaj je bezczelnie wypunktuję i mam nadzieję, że zmienię chociaż kilkoro z Was.

Po 1.
Nie rozmawiamy w pociągu przez telefon.

490461-a0279fc8-0198-11e4-aaf7-dc6e5517e581
Oczywiście, krótka, kilkuminutowa rozmowa półgłosem, jeżeli konieczna, jest jak najbardziej dopuszczalna. 
Często musimy poinformować czekające na nas osoby o której będziemy, w którym mieście i dlaczego akurat nasz pociąg się spóźnia.

Nie mniej jednak rozmowy dłuższe są niedopuszczalne.

Siedzę właśnie w pociągu z Wrocławia do Żar. Mam za sobą ponad 6 godzin nauki i intensywny 3-godzinny egzamin. Muszę napisać 6 maili i przygotować się na jutrzejsze szkolenie. Mam na to całkiem sporo czasu, bo pociąg jedzie 3 godziny.
Niestety. Miejsce na przeciwko zostało zajęte przez Panią, którą delikatnie można określić gadułą.
Kochani.
Pociąg jest miejscem publicznym i rozmowy inne niż na szczeblu informacyjnym/zawodowym są dowodem braku wychowania i braku empatii.

Postawcie się w jej miejscu. Ona bawi się świetnie i czas na pewno jej szybko zleci.
A teraz postawcie się na moim miejscu. Minęło 20 minut i mam dość.

Żyjemy w czasach technologii. Możesz pisać smsy, Snapy, klikać na Facebook’u poprzez laptopa (w pociągu masz kontakty, a internet w telefonie) i robić wiece innych pasjonujących rzeczy. Rozmawianie kilkadziesiąt minut przez telefon o „ploteczkach” w miejscu, na którym jestem na Ciebie skazany, dowodzi, że nie masz w sobie za grosz szacunku do innych.
Proszę. Nie róbcie tego.

Pociąg jest miejscem, w którym:

  1. Czytasz książkę.
  2. Komunikujesz się z innymi wiadomościami (sms, Snapchat, Facebook itp.)
  3. Starasz się być JAK NAJMNIEJ inwazyjnym dla innych.


Po 2.
Nie stawiajcie swoich rzeczy na fotelach.

po 2

Ten nawyk wziął się chyba od naszych babć i dziadków, którzy stawiali swoje zakupy na sąsiednich siedzeniach w autobusach.
Nie mieli samochodów, a nie wolno przecież kłaść jedzenia na ziemi czy podłodze! TO GRZECH!

Teraz jednak grzechem to już nie jest. Jak masz bułkę w torebce wielkości mojej torby podróżnej, to na podłodze jej się nic nie stanie, a przechadzając się wzdłuż pociągu, wygląda to czasami tak, jakby wszystkie sąsiednie miejsca były „zajęte”. I rzeczywiście, przez te torby trzeba pytać.

– Zajęte?
– Nie.

– Można?
– 
Tak

– Wolne tutaj?
– Jasne.

I się nie dziwię. Sam bym kładł walizki, bo biorąc pod uwagę z jakim dyskomfortem często wiąże się współdzielenie z kimś podróży, to zdaje się być dobrym rozwiązaniem.
Ludzie podświadomie tych miejsc unikają, jednak tworzy to błędne koło.

Ustalmy coś.

Jeżeli będziemy zachowywali kulturę z „Po 1.” to nikt walizek nie będzi układał na siedzeniach, chyba, że rzeczywiście „Zajęte.”

Po 3.
Dbaj o higienę.

po 3

Jeżeli podróżujesz, dopilnuj aby Twoje ciało nie wydzielało zniechęcającego zapachu. Jest wiele środków na nadmierne pocenie, a najlepszym z nich jest woda z mydłem.
Czyste ciało potrzebuje sporo czasu, żeby zaczęło wydzielać nieciekawy zapach, a niestety, mimo tego, że jest to rzadkością – zdarza się.

Co gorsza, konsekwencji tego nie doświadczają tylko „sąsiedzi”, a z reguły cały przedział.

Tworzy się napięcie, bo nawet jak zwrócimy uwagę, to przecież Pan (czasem nawet Pani) w pociągu pod prysznic nie wskoczy, także nie ma sensu robić przykrości, jednak nie zmniejsza to naszego dyskomfortu.

Po 4.
Nie denerwuj się.

po 4

Jeżeli pociąg się spóźnia, to z przyczyn technicznych. Nie jest to wina motorniczego czy kontrolera. Wyrzucanie swojej frustracji w ich kierunku nic nie zmieni.

Jeżeli ktoś jest w pociągu z dzieckiem, które się „drze” wniebogłosy, a Ty zwracasz uwagę, obracasz oczami i prosisz mamę, aby uciszyła dzieciątko, to wprowadzasz nerwową atmosferę, którą odczuwamy my wszyscy.

Dziecko ma prawo do płaczu.
Mama zawsze robi co może.

Po 5.
Bądź dobrym rodzicem.

po 5

Karanie dziecka w miejscu publicznym, straszenie innymi pasażerami („Patrz jak ten Pan na Ciebie patrzy. Bądź grzeczny, bo Cię zabierze!”) czy wymierzanie kar cielesnych (zdarzyło się) może odbić się bardzo mocno na psychice Twojej pociechy.

Nie obchodzi mnie jak zły dzień masz, rodzicu. Jeżeli podnosisz rękę na swoje dziecko, zawszę zwracam uwagę. Nie obchodzi mnie, że „nie wypada”. Przemoc jest najgłupszą metodą jaką możesz stosować, a jeżeli jesteś w stanie zrobić to w miejscu publicznym, to jeden Bóg wie, co może się wyprawiać w domu.

To akurat tyczy się każdego miejsca, ale w pociągu zdarza się niepokojąco często.

Po 6.
UŻYWAJ SŁUCHAWEK.

po 6

To jest najgorsze.
Miałem to podpiąć pod pierwszy punkt, jednak to zasługuje na dodatkowe wyróżnienie.

Puszczanie muzyki z telefonu, laptopa czy tabletu to szczyt prostactwa i nie boję się użyć tego słowa.

Pamiętam jak kilka miesięcy temu, pewien chłopak puszczał uliczny rap ze swojego telefonu, który roznosił się na pół pociągu. Jak pewnie się domyślacie, co drugie słowo rozpoczynało się na „k…”, „ch…” i „p…”, jednocześnie z anty-policyjnym przekazem.

Nie mam nic do takiej muzyki i rozumiem zapotrzebowanie, jednak w tym skrajnym przypadku Pani siedząca obok mnie, w podeszłym wieku, po 30 minutach takiego „prawilnego” przekazu, o mały włos nie zeszła na zawał.

I nie zrozum mnie źle. Dla mnie może być to nawet Justin Bieber czy Katy Perry.

Słuchawki są ogólnodostępne i dadzą Ci o wiele lepszą jakość dźwięku niż wbudowany głośnik w Twoim smartfonie.

To by było na tyle.

Uwierzcie mi, że dzięki tym zasadom, żyłoby nam się wszystkim lepiej. Są to rzeczy, które w „wielkim świecie” są codziennością i warto mieć to na uwadze.

Mam nadzieję, że przeczyta to jak największa ilość osób i jeżeli się ze mną zgadzacie, proszę Was o rozpowszechnienie tej wiedzy i najzwyklejsze „zwracanie uwagi”.

Jedna Wasza bardzo delikatna sugestia może zmienić postępowanie nie tylko „gaduły”, „smrodka„, „rodzica„, a ludzi, którzy w okół niego siedzą.
Taki przekaz rozprzestrzenia się bardzo szybko i mimo wielkiego postępu w ciągu kilku ostatnich lat, mamy jeszcze dużo do nadrobienia.

Mimo wszystko kocham pociągi i mam nadzieję, że dzięki temu postowi pokocham je jeszcze bardziej.

Pozdrawiam,

k.

PS. A czy Wy macie jakieś jeszcze zachowania, które są nie na miejscu w komunikacji? Piszcie w komentarzach. Jestem ciekawy Waszej opinii. 

3 uwagi do wpisu “Jak należy się zachowywać w pociągu? (6 zasad)

  1. Zawsze lubiłem jeździć pociągiem/szynobusem. Ma on tą przewagę nad innymi środkami transportu publicznego, że jest w nim więcej przestrzeni. I jest tam zdecydowanie mniej „przypałów”. Często rozbawiało mnie zachowanie ludzi w trakcie wsiadania. Starsi, którzy jeszcze minutę temu mieli problem stać, nagle dostali taki nitro-boost tylko po to by zająć miejsce. W autobusie miałem raz taką sytuację, że siedziałem z przodu, obok mnie było miejsce wolne. Pomyślałem, że starsza pani o kulach usiądzie , bo miała najbliżej. Po chwili odwróciła się. Jednak w trakcie wykonywania tego manewru upuściła obie kule. Zerwałem się z siedzenia chcąc jej podać, bo miałem może ze dwa kroki. Zadziwiająco szybko sama sobie poradziła. Jeszcze się później na mnie dziwnie popatrzyła, Chciałem w końcu miejsce zwolnić, żeby miała podwójne dla siebie, ale wolała postać. Wysiadła na następnym przystanku….

    Polubienie

  2. Cześć, fajny wpis, ale z niektórymi punktami trudno się zgodzić.
    Jeżeli dobrze zrozumiałem Twój tok myślenia, to wydaje mi się on nielogiczny. Czemu? Pozwól, że wyjaśnię.
    Z jednej strony zwracasz uwagę by nie rozmawiać w miejscu publicznym. Pewnie dlatego, że Ty odczuwasz dyskomfort, kiedy ktoś obok Ciebie rozmawia i Cię rozprasza.
    1) Wiesz, skoro zdecydowałeś się na podróż pociągiem, to jest to jakby oczywiste, że w Twoim otoczeniu mogą przebywać ludzie i mieć potrzebę nieskrempowanej rozmowy. Tak samo jak Tobie przeszkadza taka rozmowa, to komuś serio może przeszkadzać jej brak. Są różni ludzie, tylko trochę dziwię się, że Tobie trudno zaakceptować ten fakt (tym bardziej nawiązując do wpisu o tolerancji homoseksualizmu). Od siebie dodam, że to całkiem niezłe miejsce na networking i udało mi się tam odbyć kilka(dziesiąt?) ciekawych rozmów z nieznajomymi osobami.
    2) Rozwiązaniem TWOJEGO problemu są słuchawki, o których piszesz w ostatnim punkcie. Albo miejsce w przedziale 1 klasy, który zazwyczaj jest praktycznie pusty.
    3) Wsiadanie do wypełnionego różnymi ludźmi (często też zwierzętami) pociągu z myślą, że będziesz mógł tam popracować, zrobić coś co wymaga bycia skoncentrowanym jest z góry skazane na porażkę. W tej sytuacji wolę być elastycznym i nie oczekiwać, że uda mi się w pociągu opracować algorytm rozwiązujący skomplikowany problem inżynierski. Wsiadając na rower bez siodełka, nie oczekiwałbym że będzie komfortowo;)

    Mam nadzieję, że warto było się zapoznać także z moim punktem widzenia i mieć szersze spojrzenie na tą sytuację.;)
    Pozdrawiam

    Polubienie

Dodaj komentarz